W chwili wypowiedzenia wojny aliantom przez Włochy basen Morza Śródziemnego pozostawał rejonem niedotkniętym jeszcze działaniami wojennymi. Na zachodzie wody były kontrolowane przez faszystowską Hiszpanię, która jednak wciąż nie chciała się jednoznacznie opowiedzieć po stronie III Rzeszy. Wyczerpana, stosunkowo niedawno zakończoną krwawą wojną domową, obawiała się, że 9. Ludzie w Afryce najczęściej zostają zabici przez hipopotamy. Są to terytorialne, bardzo agresywne zwierzęta. Często atakują z zaskoczenia zarówno ludzi, jak i zwierzęta i nie trzeba ich przy tym prowokować. Dla wielu afrykańskich ludów, np. Zulusów, hipopotamy symbolizują siłę. Odwagę i waleczność. 10. Dzieci przez wiele lat się nie widzą. Spotykają się jako dorośli i zakochują się w sobie. Po zawarciu związku małżeńskiego najpierw mieszkają w Anglii, a po podróży do miejsc w Afryce, w których byli razem jako dzieci oraz po śmierci ojca Nel, zamieszkują w Polsce. Bohaterowie. Bohaterowie główni: Nigdzie w Afryce. Stefanie Zweig Wydawnictwo: Marginesy literatura piękna. 384 str. 6 godz. 24 min. Szczegóły. Inne wydania. Kup książkę. Rok 1938. Walter Redlich, żydowski adwokat spod Wrocławia, emigruje do Kenii. Tuż przed wybuchem wojny dołączają do niego żona z pięcioletnią córeczką. Ale naj­waż­niej­sze, że jest lek­ki!” – pisał w latach 1980’ Ryszard Kapuściński. Czy w Afryce nie ma wody? I tak, i nie. W Afry­ce Sub­sa­ha­ryj­skiej są regio­ny, gdzie wody bra­ku­je cał­ko­wi­cie, ale rów­nie dużym pro­ble­mem jest brak dostę­pu do czy­stej wody. Czy­stej – zna­czy bez paso­ży­tów. Vay Nhanh Fast Money. Pingwiny w Afryce?! Wydaje się niemożliwe i niedorzeczne. Jak się jednak okazuje, na kontynencie afrykańskim znajdziemy ich aż 55 tysięcy! Jest to jedynie niewielki odsetek całej populacji pingwinów na tychże terenach, która na początku zeszłego wieku, oscylowała jeszcze w granicach 4 milionów. Do końca dwudziestego stulecia spadła do 200 tysięcy i w przeciągu ostatnich kilkunastu lat ponownie zredukowała się i to prawie czterokrotnie. Jeżeli takowa tendencja się utrzyma, to według naukowców wszystkie pingwiny z terenów afrykańskich znikną w przeciągu najbliższych piętnastu lat. Autor: dirtykoala, Licencja: CC-BY-SA 10 ciekawych pomników i rzeźb Europy Ludzie od wieków prześcigali się w budowaniu najwyższych, najcięższych i najdroższych budowli. To samo... 10 najdziwniejszych muzeów świata Wielu osobom muzeum kojarzy się jedynie z niezbyt ciekawymi ekspozycjami poświęconymi w mniejszym lub... 10 miejsc z których słynie Australia Pełna nazwa Australii brzmi Związek Australijki. Czerwony Ląd jest jedynym państwem na świecie, które... 16 ciekawostek geograficznych i turystycznych, o których nie miałeś pojęcia Otaczający nas świat jest pełen ciekawostek oraz tajemnic, o których zazwyczaj nie mamy pojęcia.... 10 najbardziej ekologicznych budynków Świat jest w tarapatach a uwaga wszystkich skupiona jest na Paris Hilton – alarmują... Sabaudzki raj dla miłośników białego puchu Ponad 150 km zróżnicowanych pod względem trudności tras zjazdowych. Atrakcyjny park snowboardowy. Kilkadziesiąt wyciągów... 10 najciekawszych tras rowerowych w Polsce 350 kilometrów? A może tylko 70? Wielu odpowie, że żadna z tych liczb nie... 10 najdroższych hoteli świata Luksusowe hotele to miejsca, gdzie każdy z nas marzy o spędzeniu choć jednej doby.... 13 najwspanialszych miast na wzgórzach Górzyste krajobrazy urzekają swoją malowniczością i dzikością. Zdarza się często, że żałujemy, że są... 7 miejsc w Europie, które koniecznie trzeba zobaczyć zimą Zastanawiając się nad wyborem miejsca na odpoczynek i urlop podczas zimy, zauważa się, jak... 14 tatrzańskich szczytów, które przekraczają 8 tysięcy stóp Niewątpliwie Tatry należą do najpiękniejszych pasm górskich w Europie. Choć najwyższe szczyty nie osiągają... 5 niesamowitych przejść na autostradach dla zwierząt Rozwój sieci dróg i autostrad cieszy chyba wszystkich. Coraz łatwiej i szybciej można dostać... Podobno określenie "Czarny Ląd" jest już zbyt rasistowskie - w zamian winno być co najmniej Afrokontynent - zatem dla odmiany porozmawiajmy po prostu o Afryce...#1. Pal licho spotkanie z lwem czy krokodylem. Najgroźniejszym z dużych zwierząt jest hipopotam, który zabija w Afryce najwięcej ludzi. Wszystko to ze względu na "konflikt terytorialny" - i młode hipopotamy chętnie wychodzące na brzegi rzek. Kiedy samice wyczują jakiekolwiek zagrożenie, choćby tak im się tylko zdawało, ruszają do ataku. Szanse człowieka w starciu z potężnymi kłami hipopotamów są niestety niewielkie. #2. O najwyższym szczycie Afryki, Kilimandżaro, słyszeli wszyscy - choćby tylko z nazwy. Jednak najniższy punkt kontynentu jest mniej znany. To jezioro Asal, znajdujące się aż 153 metry poniżej poziomu morza. Jest też od morza 10-krotnie bardziej zasolone (34,8%), co zarazem plasuje je na drugiej pozycji wśród najbardziej zasolonych jezior świata (pierwsze miejsce należy się kanadyjskiemu jezioru Patience). Choćby człowiek bardzo się starał, to się nie utopi... #3. Największe PKB per capita (według parytetu siły nabywczej) wśród krajów afrykańskich ma Gwinea Równikowa - państwo ponad 10 razy mniejsze od Polski, leżące w części na północnej i na południowej półkuli. Gwinea Równikowa niepodległość uzyskała dopiero w 1968 roku, kiedy z jej terenów wycofali się Hiszpanie.#4. Największa żaba świata, goliat płochliwy, pochodzi z Kamerunu. Waży do 3 kilogramów i osiąga nawet 30 centymetrów długości i jednym susem może pokonać nawet 3-metrowy dystans. Goliat płochliwy jest największym płazem bezogonowym żyjącym na Ziemi. Można go spotkać w północno-zachodniej części Kamerunu, a także w Parku Narodowym Monte Alen na terenie Gwinei Równikowej. #5. Jezioro Niasa, współdzielone przez Malawi, Tanzanię i Mozambik, to istny raj dla wędkarzy - żyje tu ponad 500 gatunków ryb, w tym doprawdy rzadkie gatunki. Wysokie na 3000 metrów góry okalające jezioro dostarczają niezapomnianych widoków. Trzeba jednak uważać, by nie zapuścić się zbyt daleko na południe, gdzie ustanowiono Park Narodowy Jeziora Niasa, później wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. #6. Najwięcej mieszkańców Afryki posługuje się językiem arabskim, w dalszej kolejności angielskim, suahili i francuskim. Na całym kontynencie występują ponadto 2 tysiące pomniejszych języków i dialektów. Co więcej, Afrykańczycy stanowią "zaledwie" 16% populacji świata, ale aż jedna czwarta wszystkich języków występujących na świecie występuje wyłącznie w Afryce. #7. Każdego dnia w Afryce z powodu malarii umierają 3 000 dzieci. 90% wszystkich przypadków występowania tej choroby zdarza się właśnie tu, a to tylko jedna z wielu dziesiątkujących ludność chorób, z którymi cywilizacja w dalszym ciągu sobie nie radzi. Mimo to ponad połowa Afrykańczyków ma mniej niż 25 lat i przewiduje się lawinowy wzrost ludności Afryki w nadchodzących latach. Zobacz też: Gdybyście potrzebowali kiedyś wymienić po jednej ciekawostce o KAŻDYM kraju Afryki, tu macie podpowiedź Źródła: 1, 2, 3, 4, 5 Porady Porady Co zabrać na safari? Praktyczne porady przed pierwszą wyprawą Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie. © Copyright by TIME 2001-2022 Dla wielu osób pierwszym skojarzeniem, jakie nasuwa się na myśl w związku z Afryką, są rozległe sawanny lub bezkresne pustynie z wyłaniającymi się gdzieniegdzie niewielkimi skupiskami ludzi. Tak naprawdę Afryka jest jednak olbrzymim kontynentem charakteryzującym się urozmaiconym krajobrazem, zmienną topografią oraz bogactwem języków. Jej mieszkańcy rozsiani po całym terytorium są niezwykle zróżnicowani etniczne i kulturowo. Nic dziwnego, że języki w Afryce cechują się wyjątkową różnorodnością, podobnie jak ich użytkownicy. Czy da się policzyć wszystkie języki w Afryce? Różnorodność językowa Afryki przyprawia o zdumienie. Czy wiesz, że językoznawcy szacują, że istnieje tam od tysiąca do dwóch tysięcy języków określanych przez Afrykanów jako ojczyste? Niektóre źródła podają, że liczba ta może nawet przekraczać trzy tysiące. Oznacza to, że ludność żyjąca w Afryce posługuje się łącznie około jedną trzecią języków świata! Co najmniej 75 z nich to języki, którymi porozumiewa się ponad milion osób. W samej Nigerii występuje około 500 języków, co czyni ten kraj jednym z najbardziej zróżnicowanych językowo państw świata. Pomimo tego bogactwa lingwistycznego, większość z tysięcy języków ojczystych w Afryce należy do jednej z kilku kategorii językowych. Językoznawcy wyróżniają sześć różnych rodzin (lub typów) językowych występujących na tym kontynencie: języki nigero-kongijskie, języki afroazjatyckie, nilo-saharyjskie, języki khoisan, języki austronezyjskie, języki indoeuropejskie. Poza nimi w Afryce odnotowuje się także języki izolowane, czyli takie, których nie zaklasyfikowano jeszcze do żadnej z grup językowych, oraz kilka rodzajów języków migowych. Języki nigero-kongijskie w Afryce Języki nigero-kongijskie, liczące pomiędzy 1350 a 1650 języków, stanowią największą rodzinę językową nie tylko w Afryce, ale i na świecie. Mówi się nimi w wielu częściach kontynentu, zwłaszcza w regionach zachodnich, środkowych i południowo-wschodnich. Podlegają one dalszemu podziałowi na języki bantu oraz inne. Zróżnicowanie to opiera się głównie na rejonach występowania. Językami z rodziny bantu posługują się w większości mieszkańcy południowych obszarów strefy języków nigero-kongijskich. Jednym z najbardziej znanych języków nigero-kongijskich jest język suahili. Różnymi jego dialektami posługuje się około 16 milionów ludzi, dla których jest on językiem ojczystym. Kolejne 82 miliony Afrykanów używają go jako drugiego języka. W suahili odnaleźć można wiele wpływów z arabskiego ze względu na długotrwałą współpracę handlową pomiędzy Afrykanami a mieszkańcami krajów arabskich. Często uważa się go za lingua franca obszaru Wielkich Jezior Afrykańskich, jako że jest on tutaj bardzo powszechny i nauczany w szkołach. Mowa między innymi o miejscach takich jak Tanzania, Uganda, Demokratyczna Republika Konga czy Kenia. Inne języki nigero-kongijskie, którymi posługują się miliony ludzi, to joruba (głównie w Nigerii), język amharski (Etiopia), rundi (Burundi), lingala (Kongo), sotho (Lesotho i południowe tereny Afryki) oraz shona (Zimbabwe). W Afryce Południowej dziewięć języków bantu ma status języków urzędowych zapisanych w konstytucji. Są nimi: xhosa, ndebele, zulu, tswana, suazi, sotho, sotho południowy, wenda i tsonga. Grupa języków nigero-kongijskich jest tak obszerna, że nie sposób wymienić ich tu wszystkich! Języki afroazjatyckie w Afryce Kolejnym typem pod względem największej liczby języków używanych w Afryce jest grupa języków afroazjatyckich, licząca pomiędzy 200 a 300 języków. Niewątpliwie najbardziej powszechnym z nich jest arabski, który w ogóle dominuje w zestawieniu najczęściej używanych języków na kontynencie afrykańskim. Szacuje się, że posługuje się nim ponad 150 milionów mieszkańców Afryki, w większości zamieszkujących rejony północne, takie jak Tunezja, Egipt, Maroko, Algieria, Czad, czy Sudan. Co ciekawe, dialekty arabskiego potrafią być tak różne, że ich użytkownicy nie zawsze rozumieją się nawzajem. Do afroazjatyckiej rodziny językowej należą też języki somali, berberyjski, hausa, czy oromo, którymi posługują się mieszkańcy „Rogu Afryki”, środkowej części Sahary oraz Afryki Północnej. Języki nilo-saharyjskie w Afryce Rodzina nilo-saharyjska liczy około 80 języków. Są to języki tonalne, rozpowszechnione na różnych obszarach Afryki Środkowej, Wschodniej i Północno-Wschodniej, w miejscach takich jak Czad, Uganda, Tanzania czy Kenia. Do tej grupy zalicza się między innymi język lugbara używany w Ugandzie, dżerma, którym mówią w Nigrze, czy kenijski język luo. Języki khoisan w Afryce Języki typu khoisan to grupa od 40 do 70 języków używanych głównie w Afryce Południowej, na obszarach Botswany, Namibii, RPA i Angoli. Łączy je między innymi występowanie charakterystycznych dźwięków, tzw. mlasków, które często kojarzą się nam z językami Afryki. To ciekawe zjawisko fonetyczne przeniknęło także do języków z innych grup językowych, na przykład bantu. Przykładami języków khoisan są tanzański język hadza lub język naro używany w Botswanie. Języki austronezyjskie w Afryce W Afryce języki austronezyjskie znaleźć można niemal wyłącznie na Madagaskarze, u południowo-wschodnich wybrzeży Afryki. Należy do nich między innymi malgaski, jeden z oficjalnych języków wyspy, który przywędrował tam wraz z mieszkańcami Azji Południowo-Wschodniej ponad tysiąc lat temu. Mówi nim niecałe 20 milionów ludzi. Języki indoeuropejskie w Afryce Większość nierodzimych języków Afryki należy do rodziny indoeuropejskiej, skupiającej w sobie angielski, niemiecki, hindi, grecki, rosyjski, polski i wiele innych. Występowanie tej grupy językowej w Afryce to w dużej mierze spuścizna kolonializmu. Na różnych etapach afrykańskiej historii, Francuzi, Niemcy, Holendrzy, Belgowie, Portugalczycy, Anglicy, Hiszpanie, a nawet Włosi przejmowali kontrolę nad poszczególnymi rejonami kontynentu, a ślady ich obecności pozostały w Afryce do dziś w formie języków. Największy wpływ na języki Afryki zdają się mieć Francuzi. Ich językiem jako ojczystym porozumiewa się około 120 milionów tutejszych mieszkańców, czyli dwa razy więcej niż we Francji. Jest to również najszybciej rozprzestrzeniający się język Afryki, kontynentu, na którym występuje najwięcej francuskojęzycznych osób. Po francusku mówi się w byłych koloniach, a także na terenach, gdzie miejscowa ludność miała częsty kontakt z Francuzami, na przykład w Burkina Faso, Mali, Rwandzie, Senegalu, na Wybrzeżu Kości Słoniowej, w Czadzie, Kamerunie, Beninie, na Madagaskarze, w Gwinei, Gwinei Równikowej, Dżibuti, Togo, w Demokratycznej Republice Konga, na Komorach, w Gabonie i Nigrze. W każdym z tych państw francuski ma status oficjalnego języka. Francuski jest wszechobecny, jednak w Afryce popularne są też inne języki z rodziny indoeuropejskiej. Namibia to była kolonia niemiecka, stąd znaczna część jej ludności posługuje się niemieckim jako językiem ojczystym. W krajach takich jak Mozambik, Wyspy Zielonego Przylądka, Angola, czy Gwinea Równikowa, z pewnością usłyszysz język portugalski. Z kolei na Mauritiusie znajdziesz osoby posługujące się indyjskim językiem bhodźpuri. W Afryce mieszka jedynie siedem milionów rodzimych użytkowników angielskiego, jednak setki milionów znają ten język w mniejszym lub większym stopniu. Wynika to głównie z jego obecności w sferach edukacji i administracji. Jeśli pojedziesz na samo południe, do RPA, znajdziesz tam kolejny nietypowy język indoeuropejski o złożonej genezie. Mowa tu o języku afrikaans, niemalże w pełni zrozumiałym dla współczesnych Holendrów wariancie niderlandzkiego, którym posługiwali się osadnicy przybywający do Kolonii Przylądkowej w XVII wieku. Nie licząc niewielkich obszarów północnej Namibii, posługują się nim niemal wyłącznie mieszkańcy RPA. Afrikaans łączy się nieodzownie z instytucją i dziedzictwem apartheidu i stanowi istotny element historii narodu południowoafrykańskiego. Oprócz afrikaans, wiele mieszkańców RPA mówi także po angielsku (Brytyjczycy sprawowali krótko kontrolę nad Południową Afryką). Te dwa języki, łącznie z dziewięcioma językami bantu wspomnianymi na początku, zaliczają się do jedenastu języków urzędowych w RPA. Interesujesz się językami? Sprawdź koniecznie poniższe teksty na łamach naszego Magazynu: Najpopularniejsze języki na świecie Najpopularniejsze języki w Europie Języki w Kanadzie – liczby i ciekawostki Starożytną Afrykę możemy podzielić na trzy części: Północna część ponad wielką pustynią miała najstarszą udokumentowaną i zapisaną historię, sięgającą aż pięć tysięcy lat wstecz, czyli do pierwszej z 31 dynastii starożytnego Egiptu. Była to zawsze bardziej śródziemnomorska kraina niż Afryka, z wieloma połączeniami do innych wspaniałych kultur, takich jak grecka, rzymska czy arabska. Możemy więc śmiało powiedzieć, że miejsce to miało wpływ na powstanie dzisiejszej, zachodniej cywilizacji. Na południe od tej ważnej dla rozkwitu technologicznego krainy znajdowała się druga część Afryki - nazwiemy ją "Prawdziwą Afryką"" albo "Afryką ciemnoskórych". Miała ona swoją własną kulturę, swoistą cywilizację, która rozwijała się bujnie i upadła z upływem czasu. Była to wielka niewiadoma dla całego ówczesnego świata aż do czasów współczesnych. Oddzielona od zachodnich cywilizacji Saharą od północy, gęstymi tropikalnymi lasami od strony zachodniej i Wybrzeżem Szkieletowym, pustynią Namib z kotliną Kalahari od południa. Było tam niewiele naturalnych portów, a z wyjątkiem rzeki Nil i Gambia, nie było rzek nadających się do żeglugi od strony morza. Większa część lądu składała się z wysokiej równiny, obniżającej się gwałtownie na wybrzeżu, co powodowało, że rzeki płynęły szybko, tworząc wiele pieniących się wodospadów, których nie mogła pokonać żadna łódź. W środku tej "twierdzy" znajdowała się jeszcze jedna linia obrony, czyli będące zawsze na posterunku armie komarów i much tse-tse. Oznaczało to, że do czasu, zanim rozwinęła się współczesna medycyna, każdy śmiały podróżnik nie bojący się osiedlić w Afryce, umierał na malarię, żółtą febrę albo śpiączkę. Średnio 50% osiedleńców przybyłych do tych tropikalnych terenów umierało w pierwszym roku z powodu braku odporności na afrykańskie choroby. Zwierzęta domowe służące do transportu wykańczały się w szybkim tempie na skutek ugryzień much tse-tse. Nawet kolonialne mocarstwa zrezygnowały z tego powodu w wielu miejscach z transportu kołowego aż do czasu, kiedy na początku XIX wieku mucha tse-tse znalazła się pod kontrolą. W zamian stosowano transport na plecach tubylców. Sama Dzika Afryka podzielona była jeszcze jedną przeszkodą, czyli lasami równikowymi. Tam znajdowała się trzecia, najmniej poznana i dlatego najbardziej fascynująca część Afryki. Wielu próbowało zgłębić tajemnice tej części Czarnego Lądu; pierwszymi udokumentowanymi turystami byli dawni arabscy kupcy, którzy zdołali przedrzeć się niebezpiecznym szlakiem pustynnym i dotarli do wybrzeży Mozambiku. Prawdopodobnie złoto Salomona pochodziło właśnie z tych okolic. Na wschodzie rzeka Nil dostarczała wiele możliwości do wymiany technologicznej. Wykopaliska dowodzą, że zaawansowane technologicznie królestwa znajdowały się w środkowej części Nilu już w VI wieku przed naszą erą. Możliwe jest, że miejsce to, lokalizowane przez archeologów w okolicach dzisiejszego Khartoum miało duży wpływ na rozwój wytopu żelaza w innych zakątkach Afryki. Południowa część Czarnego Lądu, znajdująca się za tropikalnym lasem równikowym, była zamknięta najdłużej, ale nawet tam dotarły tratwy Kon-Tiki z Indonezji przynosząc palmy kokosowe, bananowe oraz zostawiając tam genetyczne ślady na ludziach z Madagaskaru. Rzymskie monety i szczątki chińskiej porcelany dowodzą, że aleksandryjscy kupcy wiedzieli o Kilimandżaro. Ta izolacja i niewiedza jest przyczyną błędnej opinii o Afryce. Dla wielu z nas była ona zacofanym miejscem prymitywnych dzikich ludzi aż do czasu, kiedy biały człowiek przyniósł tam swoją wiedzę i poprawił warunki życia. Tak naprawdę, jest to błędna opinia. Zacofanie nie było aż tak wielkie jak sobie to wyobrażamy. Wykopaliska dowodzą, że Afryka uważana jest za najstarszy kontynent i znaleziono tam wiele wykopalisk świadczących o tym, że weszła wcześniej w epokę żelaza niż Europa. Dopiero po XV wieku, kiedy to technologiczna wymiana informacji pomiędzy różnymi częściami świata zaczęła grać dużą rolę, Afryka pozostała w tyle. Jako przykład możemy podać, że wprowadzenie prochu zmieniło Europę, konie zmieniły całą Amerykę, transport samochodowy zmienił Indie, a rozwój medycyny - Afrykę. Na tle socjalnym i politycznym Afryka nigdy nie stała w tyle względem Europy. Tradycyjne afrykańskie społeczności dostosowały się przez wieki do egzystencji w tym ciężkim do przetrwania środowisku. Dzięki ich wzajemnemu szacunkowi, cenieniu wartości człowieka ponad wartościami materialnymi, wzajemnej odpowiedzialności, wspólnym wychowywaniu dzieci, dużemu respektowi dla starszych - afrykańskie społeczności nie miały się czego wstydzić, kiedy porównywano je z europejskimi. Władza sprawowana była przez wodzów wybieranych po linii rodzinnej. Wodzowie zmuszeni byli do dawania dużej swobody swoim poddanym. W przeciwnym razie niezadowoleni ludzie mogli bez przeszkód przenieść się do innych wiosek. Dlatego możemy śmiało powiedzieć, że w czasie kiedy Portugalczycy odkryli Przylądek Dobrej Nadziei, Afryka była bardziej demokratycznym miejscem niż Europa. Europejscy chłopi nie mieli w tym czasie prawa zmiany miejsca zamieszkania, musieli pracować dla bogatych ziemian i na rzecz Kościoła. Święta inkwizycja dokonywała wielkiego spustoszenia równolegle z bestialskimi wojnami, które toczyły się na kontynencie prawie bezustannie. W Afryce też były wojny, ale miały one raczej rytualny charakter niż praktyczny. Przykładowo - plemiona Nguni praktykowały tradycje wojownicze i kładły duży nacisk na odwagę i rozwój fizyczny. Każdy młody mężczyzna musiał się uczyć walki dzidami i kijami. Po uroczystym ślubowaniu zakończonym obrzezaniem młodzi wojownicy organizowali czasami napady na stada krów w sąsiednich wioskach. Nie było tam jednak przelewu krwi i cała sprawa kończyła się porozumieniem dzięki dyplomacji prowadzonej przez żony wodzów i radę starców. Całe takie zajście kończyło się zgodą i wymianą prezentów, oczywiście po wcześniejszym wyrównaniu strat. Jedynie w przypadku, kiedy zniszczenia były duże, mogło dojść do wojny. Ale nawet wtedy wymagane były pewne rytuały, takie jak formalne wypowiedzenie wojny i danie czasu stronie przeciwnej na przygotowanie się do wojny. Obie armie ustawiały się w linii naprzeciwko siebie wymieniając okrzyki. Kobiety i dzieci miały za zadanie dodawanie odwagi swoim wojownikom. Następnie rzucano dzidami, ale z powodu dużej odległości nie było tam wielu rannych. Czasami dochodziło do bliższego spotkania się wojowników. Wtedy dźgano przeciwnika dzidami, zabijano kilka osób, a pozostali uciekali w popłochu. Zwycięzca mógł wtedy zabrać pokonanym krowy, kobiety i dzieci. Mogło też dojść do spalenia kilku domów, ale pokonany szczep nie był nicestwiony i starano się, aby nie zniszczyć podstawowych środków do życia koniecznych do przetrwania. Po jakimś czasie część krów oddawana była, po to, aby wrogowie nie zginęli śmiercią głodową. Kobiety i dzieci nie były nigdy zabijane, ponieważ nie stanowiły one zagrożenia dla wojowników. Wojny takie miały od wieków miejsce w Afryce i działo się to do czasu pojawienia się Czarnego Napoleona, czyli Zulu Shaka. Zamienił on łagodny szczep Zulu w bezlitosny, wojowniczy naród niosący spustoszenie na kontynencie. Być może tylko dlatego propaganda białych głosiła, że Afryka była brutalnym, dzikim miejscem, które odżyło po przybyciu Europejczyków.

co sie je w afryce